Cześć i czołem, króliki!
Na wstępie.. w sumie, co mogę rzec na wstępie? Wybraliśmy się z Umbrellą na tegoroczne Balti, tacy wspaniali z nas goście konwentowi.
Zdjęcia póki co nie są jakiejś super jakości, ponieważ screenowałam obraz z mojego 'cudownego' aparatu. Nie chciało mi się szukać w walizce kamerki. Aczkolwiek nie w tym rzecz.
Na sopocki Baltikon w dniach 24-26 wyruszyliśmy 'trzema grupami', a mianowicie: ja i Mateusz, Nemesis, Ola i Piter oraz Tomek jako grupa jednoosobowa. xD
Moja i Mateusza podróż nie wyszła jak trzeba.. także pociągiem zjawiliśmy się w Sopocie dopiero koło 23. 5 przesiadek, ciężka walizka wielkości mnie. (y) Brawo, Elika. Świetnie się spakowałaś. Nie wspomnę już o pęcherzach na mojej dłoni od targania tego po schodach. xD
Potem na kon, na stoisko i na sleepa wystawców. Cudownie.. cisza i spokój (nie licząc chrapania Mateusza i Nemesisa :P). W sumie stwierdzenie, że gdyby wszystko wyszło idealnie, to byłoby nudno jest bardzo adekwatne.
Po powieszeniu w 'bezpiecznym' miejscu cosplayu (Nie wcale Damian tam potem nie spał </3) ruszyliśmy na plażę. Cudownie, naprawdę. Nie byłam nad morzem z 5 lat, więc było to lepsze z przeżyć w ostatnim czasie, szczególnie zważając na dobre towarzystwo. W końcu to Umbrella. B|
Tutaj kilka zdjęć z pociągu.
'Będzie okej'.. a wyszło jak zwykle. xD
Przy okazji anegdotka. W Krzyżu nasz pociąg zatrzymała policja.... opóźnienie. Czemu? Bo szukali Mateusza. Ktoś się go wystraszył, bo nosił repliki i dostali zgłoszenie o niebezpiczenym gościu z bronią. Policjant się uśmiał, nawet rozpoznał Umbrellę. Oby był to zagorzały fan Residenta. ;P
I zdjęcia z plaży.
Nasza Ola aka Bertha pozdrawia wszystkich pływających w morzu. Wypuściliśmy tam wirusa T. ^^
Chłopaki twierdzą, że jak zaczynam się spinać, to jestem jak wąż... podnoszę łeb, otwieram ryj i pluję jadem. Nie no uroczo. :'3 A Nemesis to wredne stworzenie i dalej szuka oddziałów S.T.A.R.S, więc jeśli ktoś coś widział, ktoś coś wie. To no, dajcie znać. :D Brak mu świeżego mięsa. :P
Magia... po prostu magia. Mimo, że to tylko polskie morze.
Muszę poczekać parę dni na zdjęcia z cosplayu, które wrzucę na fp.
Umbrella identyfikator Ady Wong + nasze firmowe buttony.
Na dokładkę zdjęcie sprzed tego, jak chodzilam zdenerwowana przez pociąg, który nawiał. <3 Kolejny pociąg miał być dopiero o 5 rano... czekanie od 19 w Poznaniu. Me gusta. Całe szczęście udało się trafić na miłego kolegę, który akurat jechał do Gorzowa. Tyle farta... ale jak to mówią: "Głupi ma zawsze szczęście." IT'S MEEEH! xD
A więc.... nie licząc tych wszystkich złych rzeczy, to wyjazd był udany. Towarzystwo... fakt faktem - jeździmy po sobie jak skończone mendy bez hamulców, ale mimo wszystko jesteśmy jak rodzina... i ponownie się o tym przekonałam. Jestem w Gorzowie od kilku godzin, ale zaczęłam tęsknić już w momencie, kiedy wszyscy sie pożegnaliśmy. Mam ochotę zabrać się ze wszystkimi i iść na plażę. Ale pora wrócić do rzeczywistości. Zostaje nam woodstock, ale to nie będzie już to samo i niepełny skład. Ale powiem tyle.. minie trochę czasu zanim zgramy się dobrze na scenie, a przynajmniej zawsze coś się musi spierdzielić, także ten... ;')
No i jeszcze jedno... do powyższego zdjęcia:
"Tu es responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé."
czyli prościej...
"Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś."
G'NIGHT!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz