piątek, 31 lipca 2015

15# Within Temptation, wesołki i miłość wszędzie, czyli Przystanek Woodstock 2015!

Witajcie, króliki! 

A więc dziś mam kilka zdjęć z woodstocku! Wybraliśmy się w tym roku specjalnie na Within, ale za rok obiecałam sobie zostać tam na dłużej. Brakuje mi tego klimatu na dłuższą metę, bo uwielbiam atmosferę woodstocku. Nawet moje kochanie przekonało się i może wpadnie na jeden dzień za rok. :)

Nasza pierwsza woodstockowa foteczka w tym roku! Cześć, Toru. <3


Oczywiście także musiałam wyjąć telefon i zadziałać. 


Patrzę na te zdjęcia i kocham swoje rude włosy. Jednak mój przejściowy blond, a raczej kurczak był słaby. :) Zostaję przy zdaniu, że czerwony, rudy, czarny i niebieski najbardziej mi pasują. :P


Na Woodzie oczywiście spędziłyśmy czas z częścią Umbrelli. :) Ślicznemu mopsikowi przysłoniłam twarzyczkę, bo będzie na mnie krzyczeć. xD W końcu jakieś wspólne zdjęcie. <3 


Tradycjynie, bo co pije się na Woodstocku? 
PIWOOOOOOO! :D


Niestety pogoda była tym razem bardzo zdradliwa. Raz ciepło, a nawet upalnie do przesady, a potem znowu zimno i telepało człowiekiem. Dobrze, że zaopatrzyłam się w sweter i bluzę, bo Gaik by mi zmarzła. Chociaż nie uratowałam się przed umieraniem dzisiaj. Czuję, że mnie rozkłada. W sumie dodakowo trzyma mnie alergia oraz okrutne zakwasy od łażenia w jedną i drugą stronę po całym polu. Także droga z Kostrzyna była męcząca. :)


Odliczanie do koncertu. 


 I w końcu nasz cudowny moment. <3 Within Temptation na scenie. Wspaniały głos, gra także niesamowita. Usłyszeć to na żywo, to takie sndkjsahdakhdasj. <3


W tym roku także mieliśmy na Woodstocku diabelski młyn. Ciekawe czy bym tam dostała kręćka, chociaż lęku wysokości nie mam. :P


Przed koncertem Nemek poszedł po picie, dostałam butelkę Coca Coli do łapek. Magicznie na niej znalazło się imię mojej siostry, więc koncert spędziłam z nią. Śmieję się do teraz, że to jakiś dziwny znak. 



Oczywiście dowiedziałyśmy się fajnych rzeczy rano. No i mamy sobie z Gaik cudowne autografy od Within. <3 Jestem w niebie, naprawdę. Szkoda tylko, że kilka lat temu nie złapali tak Sabatonu, bo bym mogła umierać. ;a; Chociaż po wczorajszym i tak umarłam sobie wewnętrznie.



Kolejną niespodzianką była kostka gitarzysty Within. Druga woodostockowa kostka do kolekcji. <3 Kocham to. ;;;;;;;;;_____________;;;;;;;; <3





Jasnym było też, że w końcu kupię nową chustę. Pierwszą kupowałam na Woodzie 2012, którą zgubiłam na festiwalu w ubiegłym roku. Bardzo bolało, ale już jest ze mną nowa. I tej nie mam zamiaru gubić. ;;



A tutaj macie fragment koncertu Within Temptation. :) 


TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO!


wtorek, 28 lipca 2015

14# Life is Strange - Dark Room, teorii część dalsza.


A więc kochani... teorii część dalsza! Uwaga na spojler epizodu 4!
A przynajmniej muszę wyjść z tego, co pisałam wcześniej. Chociaż część rzeczy była naprawdę blisko.


Mimo wszystko spodziewałam się infiltracji Vortexu w alternatywnej rzeczywistości... nie doszło do tego. Tak samo nie doszło do poinformowania Williama o mocy i poświęcenia. I fakt, nie ogarnęłam przy tym, że przecież Chloe dostała auto na urodziny... i to przez nie uległa wypadkowi. 


Max sama dokonała wyboru zaraz po tym, jak zgodziła się uśmiercić Chloe.



Po wszystkim wraca nasza Chloe i dziewczyny dalej szukają dowodów, jak i Rachel Amber.  Podczas przeszukiwania pokoju Nathana, znajdujemy krzyż i kwiaty, które zostały zabrane spod zdjęcia Kate, znajdującego się przed wejściem do dormu, a także jedną z selfi Max, która najwyraźniej została przez niego skradziona. Dowodzi to częściowo, że Nathan coś kombinuje i Max może stać się kolejnym celem, tak samo jak Chloe znajduje się na celowniku szalonego chłopaka z Akademii Blackwell. 



Kolejną ważną rzeczą jest to, czy powstrzymamy Warrena przed pobiciem Nathana, czy pozwolimy mu na okazanie wyższości... według mnie lepszym jest zatrzymanie go.
Czyżby przez to był w niebezpieczeństwie? W końcu po wszystkim Nathan znika, a my mamy trudności z jego odnalezieniem.



Następnie udają się do Franka po listę klientów. Tam także ważne jest wiele wyborów. Po rozmowie, w której go nie denerwujemy i  zabity nie zostaje ani on, ani jego pies... okazuje się, że Frank to miły człowiek i bardzo kochał oraz kocha Rachel. Pomaga nam, a my zyskujemy sojusznika.


Po połączeniu wielu faktów zawartych w dowodach, Chloe i Max dostają się do stodoły na odludziu, która jest dobytkiem rodziny Nathana. Dziwne? Nie sądzę. Znajduje się tam wielki, ukyty schron przeciwsztormowy, czyli tak zwane storm cellar. 


Po wejściu okazuje się jednak, że jest to gigantyczne studio fotograficzne oraz nasz tytułowy DARK ROOM... na dodatek jest tam wyczuwalne coś niepokojącego, a na półkach znajdują się dokumenty domniemanych ofiar. Czyżby Nathan naćpał dziewczyny, a potem wykorzystał je do swoich dziwnych sesji fotograficznych? Nic bardziej mylnego... na samym końcu epizodu dowiadujemy się o kimś jeszcze... i Nathan jedynie współdziała z naszym złoczyńcą. 

Na półce segregatory ze zdjęciami Kate, Rachel oraz Victorii, ale ten z kolei jest pusty. Można z góry założyć, że Nathan czaił się na Victorię i chciał zrobić z niej kolejną ofiarę. 


Zdjęcia z segregatorów przedstawiające Rachel oraz Kate, zapłakane... związane i oszołomione. Bez obecności.

Po chwili patrzenia na screena i słowach tam wyczytanych przyszło mi na myśl coś jeszcze.. w końcu Kate przeżyła... delikatna, nie robiąca praktycznie nic i taka, która nie umie się obronić i postawić na swoim... a Rachel? 'Rachel is awake and fucking furious', czyżby chciała zrobić coś sprawcy za krzywdę? Czyżby chcieli pozbyć się problemu, który umiał im dokopać?


Hrmm..."(...)she has something in her mouth", czyżby zabita poprzez uduszenie? Raczej nie było to przedawkowanie narkotyków... ewentualnie z przedawkowania zadławiła się własnymi wymiocinami... jednak na zdjęciach jest czyściutka. Może oni umieścili jej coś w ustach?


Czy Rachel leży tu na Nathanie? Nie wygląda zbytnio jakby pozował do tego zdjęcia... poza tym czemu zostawił w schronie swoją kurtkę...


Kate jest całkowicie nieobecna. Możliwe, że dało jej to szansę na przeżycie.



Także na komputerze znalazło się zdjęcie związanej Kate, widocznie ktoś niedawno je retuszował.


W schronie znajdujemy także rachunek za całą tą podziemną budowlę, co za tym idzie rodzina Nathana także wspierała przedsięwzięcie, albo nie wiedziała do czego zostanie to wykorzystane. Chociaż Max prosi Warrena o zebranie informacji o ojcu Nathana. Możliwe, że nie tylko jego brat, ale także i cała rodzina jest w to zamieszana. Niezłe bagno.


Opuszczając to straszne miejsce, znajdujemy narkotyki... te które zostały podane Rachel oraz Kate i innym ofiarom. Te same... które ogarniał Nathan... i te same, które mogą bardzo utrudnić nam zadanie.


Po wszystkim Chloe szybko rusza na wysypisko. W ciągu rozgrywki jest to druga wizyta tam, jednak Chloe wie czego szuka... Znajdują tam przysypane ziemią, rozkaładające się ciało Rachel Amber *a przynajmniej tak sądzę*.



Kate została naćpana oraz zabrana do Dark Roomu, zupełnie jak Rachel. Kate przeżyła *w mojej wersji po wyborach*, jednak pragnie sprawiedliwości. Rachel wydaje się być łanią, która od początku uważana jest za ducha Max. Kiedy dziewczyny znajdują ciało, duch łani znika. Jakoby chciał doporowadzić je do tego miejsca, by ciało zostało zalezione, a Rache; pomszczona. Być może jako siła wyższa to właśnie ona dała Max moce, skoro Chloe twierdzi, że Rachel ją kochała, a ona kochała Rachel, i jeśli to Nathan ze wspólnikiem zabili Rachel... ten motyl w łazience jako znak duchowy Chloe.
Rachel nie mogła dopuścić, by dziewczyna którą kochała zginęła jak ona, z rąk dokładnie tej samej osoby... więc posłużyła się Max,drugą najbliższą Chloe osobą. Widziała, że ta ją uratuje. 


 Nie rozumiem jedynie motywu dwóch księżyców. Wiem, że apokalipsa ma nadejść, w końcu zbliża się to tornado, zwierzęta umierają jakby ktoś strzelał do jednego za drugim... Ale ciekawą rzeczą jest to, że wchodząc na imprezę Vortexu mamy 2 księżyce, a kiedy opuszczamy to miejsce ten wyżej znika i pozostaje nasz główny. Jakby duch Rachel coś powodował... siła wyższa...


Przed wejściem na imprezę Warren robi sobie z nami zdjęcie, możliwe że dzięki niemu będziemy mogli się cofnąć, bo końcówka epizodu jest naprawdę wielkim ciosem dla umysłu. Na dodatek nie tylko ze względu na naszą protagonistkę, ale także na to, że Warrenowi mogło się coś stać za sprawą Nathana. Być może w kolejnym epizodzie ujrzymy go martwego. Co byłoby dużym ciosem, nawet z możliwością zastosowania efektu motyla. Na dodatek jeśli Victoria nie uwierzy na imprezie w nasze ostrzeżenie, ale może będziemy potrzebowali jej pomocy i ta decyzja może okazać się kluczowa. Czyli podobnie jak w przypadku Franka.


Po tym jak nie znajdujemy Nathana w Vortex Klubie, dowiadujemy się o wynikach konkursu fotograficznego... nasz profesor daje pierwsze miejsce Victorii, co za tym idzie jest w wielkim niebezpieczeństwie. Pamiętacie jak Chloe i Max odkrywają 'głębsze' relacje Vic z profesorem? Gość od początku wydawał się być podejrzany, chociaż usiłował być miły, a Vic była od początku wredną suką.

Dostajemy sms'a od Nathana... przez co ruszamy na wysypisko. Ciało Rachel dalej tam jest, jednak ktoś nagle aplikuje Max narkotyki. Traci ona możliwość cofinięcia czasu, a Chloe...



Chloe dostaje strzał w sam środek czoła... nie możemy pomóc przyjaciółce, gdyż zaczynamy odpływać.


Ostatnim obrazem jaki widzimy na wysypisku, jest twarz profesora. Wredny skurczybyk. Right?


Następną sceną jest błaganie Max oraz dłonie w rękawiczkach, pobierające większe ilości narkotyku... A co to oznacza? Wylądowaliśmy właśnie w DARK ROOMIE! Ot co! Co będzie dalej? Mamy wielki problem... jeśli nie skończymy jak Kate, nie będziemy mogli cofnąć czasu... jeśli skończymy jak Rachel? Chloe martwa, my także, a oni będą mogli dalej ciągnąć swoje gierki. A co jeśli to Victoria musi do nas dotrzeć? A może sami uciekniemy szaleńscowi z dziwnymi zapędami fotograficznymi? W sumie przy okazji mordercą  lub mordercami. Nie wiemy na ile Nathan ma w tym udział... może jest jedynie marionetką? Jego kurtka w Dark Roomie... musiał tam być.


A koniec i tak się zbliża... byle do kolejnego epizodu i do wyjaśnienia wszystkiego. Czy oni też mają jakieś super moce? Tak samo jak Max? A może to Rachel jako duch pragnie zemsty na swoich mordercach... chce sprawiedliwości? Któż to wie... 


Według mnie także wybory wiele nas kosztowały. Czasami lepiej było trzymać język za zębami.


A teraz byle do kolejnego. Snujcie swoje teorie w komentarzach. Ja częściowo rozwijam swoje poprzednie domniemania. Jestem ciekawa co z naszą bezdomną, no i co się stanie z nami. Piszcie w komentarzach! G'night!




niedziela, 26 lipca 2015

13# Jad węża i S.T.A.R.S, czyli krótka i niepełna relacja z Baltikonu 2015!

Cześć i czołem, króliki!

Na wstępie.. w sumie, co mogę rzec na wstępie? Wybraliśmy się z Umbrellą na tegoroczne Balti, tacy wspaniali z nas goście konwentowi. 



Zdjęcia póki co nie są jakiejś super jakości, ponieważ screenowałam obraz z mojego 'cudownego' aparatu. Nie chciało mi się szukać w walizce kamerki. Aczkolwiek nie w tym rzecz. 

Na sopocki Baltikon w dniach 24-26 wyruszyliśmy 'trzema grupami', a mianowicie: ja i Mateusz, Nemesis, Ola i Piter oraz Tomek jako grupa jednoosobowa. xD


Moja i Mateusza podróż nie wyszła jak trzeba.. także pociągiem zjawiliśmy się w Sopocie dopiero koło 23. 5 przesiadek, ciężka walizka wielkości mnie. (y) Brawo, Elika. Świetnie się spakowałaś. Nie wspomnę już  o pęcherzach na mojej dłoni od targania tego po schodach. xD


Potem na kon, na stoisko i na sleepa wystawców. Cudownie.. cisza i spokój (nie licząc chrapania Mateusza i Nemesisa :P). W sumie stwierdzenie, że gdyby wszystko wyszło idealnie, to byłoby nudno jest bardzo adekwatne. 


Po powieszeniu w 'bezpiecznym' miejscu cosplayu (Nie wcale Damian tam potem nie spał </3) ruszyliśmy na plażę. Cudownie, naprawdę. Nie byłam nad morzem z 5 lat, więc było to lepsze z przeżyć w ostatnim czasie, szczególnie zważając na dobre towarzystwo. W końcu to Umbrella. B|


Tutaj kilka zdjęć z pociągu. 



'Będzie okej'.. a wyszło jak zwykle. xD

Przy okazji anegdotka. W Krzyżu nasz pociąg zatrzymała policja.... opóźnienie. Czemu? Bo szukali Mateusza. Ktoś się go wystraszył, bo nosił repliki i dostali zgłoszenie o niebezpiczenym gościu z bronią. Policjant się uśmiał, nawet rozpoznał Umbrellę. Oby był to zagorzały fan Residenta. ;P


I zdjęcia z plaży. 

Nasza Ola aka Bertha pozdrawia wszystkich pływających w morzu. Wypuściliśmy tam wirusa T.  ^^


Chłopaki twierdzą, że jak zaczynam się spinać, to jestem jak wąż... podnoszę łeb, otwieram ryj i pluję jadem. Nie no uroczo. :'3 A Nemesis to wredne stworzenie i dalej szuka oddziałów S.T.A.R.S, więc jeśli ktoś coś widział, ktoś coś wie. To no, dajcie znać. :D Brak mu świeżego mięsa. :P


Magia... po prostu magia. Mimo, że to tylko polskie morze.


 Muszę poczekać parę dni na zdjęcia z cosplayu, które wrzucę na fp. 


Umbrella identyfikator Ady Wong + nasze firmowe buttony. 

Na dokładkę zdjęcie sprzed tego, jak chodzilam zdenerwowana przez pociąg, który nawiał. <3 Kolejny pociąg miał być dopiero o 5 rano... czekanie od 19 w Poznaniu. Me gusta. Całe szczęście udało się trafić na miłego kolegę, który akurat jechał do Gorzowa. Tyle farta... ale jak to mówią: "Głupi ma zawsze szczęście." IT'S MEEEH! xD


A więc.... nie licząc tych wszystkich złych rzeczy, to wyjazd był udany. Towarzystwo... fakt faktem - jeździmy po sobie jak skończone mendy bez hamulców, ale mimo wszystko jesteśmy jak rodzina... i ponownie się o tym przekonałam. Jestem w Gorzowie od kilku godzin, ale zaczęłam tęsknić już w momencie, kiedy wszyscy sie pożegnaliśmy. Mam ochotę zabrać się ze wszystkimi i iść na plażę. Ale pora wrócić do rzeczywistości. Zostaje nam woodstock, ale to nie będzie już to samo i niepełny skład. Ale powiem tyle.. minie trochę czasu zanim zgramy się dobrze na scenie, a przynajmniej zawsze coś się musi spierdzielić, także ten... ;')


No i jeszcze jedno... do powyższego zdjęcia:

"Tu es responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé."

czyli prościej...

"Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś."


G'NIGHT!