poniedziałek, 21 marca 2016

20# Gramy - recenzje & teorie: Firewatch, czyli gra zagadka i jedna z lepszych produkcji 2k16.

Dziś na 'odstrzał' idzie FIREWTCH!


KRÓTKO O GRZE

W bieżącym roku 2016 wyszła jedna z lepszych gier, która jest głownie o odkrywaniu samego siebie. W naszej historii wcielamy się w Henry'ego, mężczyznę który ucieka od swojego problematycznego i pełnego zawodów życia. Przez to lądujemy w lesie na terenach górkskich, a nasza nowa praca polega na bacznej obserwacji terenów zielonych i zgłaszaniu pożarów oraz ochronie pobliskiej okolicy. Nasz punkt wyjściowy znajduje się w jednej z wież patrolowych, a prócz specjalistycznego sprzętu wspinaczkowego mamy do dyspozycji również radio, dzięki któremu poznajemy Delilah, osobę której poświęcamy niemal każdą chwilę naszej przygody. Rozmowom nie ma końca, naprawdę. Mamy okazję eksplorować teren, który jest przepiękny dzięki świetnej grafice. Ścieżka dźwiękowa także jest bez zarzutów, a my możemy poczuć jakby to faktycznie była nasza nowa wędrówka przez niezbadane. W trakcie gry dowiadujemy się faktów z życia naszego protagonisty - informacje o jego żonie, Julii oraz dlaczego postanowił pracować tak daleko. Między Henrym i Delilah rodzi się pewna zażyłość, którą aż pragnie się rozwijać. Podczas rozgrywki zaczynają się dziać dziwne rzeczy, a naszym zadaniem jest odkryć sekret tego niemal dziewiczego miejsca.




RECENZJA

Gra posiada naprawdę świetną grafikę i ścieżkę dźwiękową, widać że twórcy bardzo postarali się przy detalach. Wszystko jest tak przyjemne dla zmysłów, że z każdą chwilą coraz bardziej chce się eksplorować i poznawać tajemnice miejsca, gdzie rozgrywa się akcja. Historia jest bardzo ciekawa i dosłownie pochłania, posiada wiele zaskakujących elementów i mimo czasowego układania się tych puzzli w całość,  w takcie nie zabraknie "wow" lub "ohh" płynących z naszych ust. Podczas rozgrywki możemy także dokonywać własnych wyborów, co urozmaica i daje nieco odczucia jak przy grze w Life is Strange, czy też Until Dawn, czyli poczucie kontroli sytuacji na własny sposób, charakterystyczny dla tego typu produkcji. Gra sama w sobie jest cudowna i polecam ją jak najbardziej.


TEORIE [SPOILER ALERT!!!]

Według mnie gra skrywa w sobie coś więcej, niż jedynie wędrówkę w celu odkrycia samego siebie. Jest to oczywiście tylko moja teoria, a nawet kilka. W grze dowiadujemy się, że żona Henry'ego jest ciężko chora na alzheimera. Początkowo ich związek był piękny, ona uczyła na uniwersytecie - wykładała sztukę, on był wzorowym facetem. Bardzo ją kochał, wspierali się wzajemnie. W planach mieli nawet potomstwo, jednak choroba Julii wszystko zniszczyła, a żoną zajęła się najbliższa rodzina. Myślę, że rzeczy które pojawiają się podczas naszej przygody mogą symbolizować motywy czyśćca, swego rodzaju nieszczęścia bądź nawet kary, które spotykają ludzi, a nawet przejścia ze świata żywych w zaświaty. 
Dookoła dzieje się wiele dziwnych rzeczy, na pozór nie są one jakieś mocno specyficzne - samo życie, różnie bywa. W nasze relacje z Delilah wchodzi z butami niby to zazdrosny lub nawet zawistny Ned Goodwin, przez którego mamy same problemy. Znajdujemy także jego martwego syna - Briana Goodwina, czy spotykamy nieprzyjemne nastolatki, zaśmiecające las. Młode dziewczyny i sytuacja z nimi może symbolizować decyzję Henry'ego i Julii  o dzieciach i problemach z tym związanych, zaś martwy chłopiec utracone nadzieje także w tym temacie. Ned wtrącający się pomiędzy Delilah i naszego bohatera sam w sobie może być symbolem choroby Julii. Ogólnie patrząc na wszystkie aspekty miałam różnorakie myśli. Pierwszą było, iż Henry przez to wszystko popełnił samobójstwo (możliwa śpiączka lub przeciągający się moment śmierci klinicznej), a miejsce gry jest czyśćcem, za to Delilah to inna zagubiona dusza. W międzyczasie (chociaż coś takiego jak 'międzyczas' nie istnieje i jest niepoprawne) mamy okazję rozmawiać z Julią, co za tym idzie może ona także nie żyje i jest po drugiej stronie, a Henry chciał po prostu dołączyć do ukochanej. Inną opcją jest chęć przekonania go do powrócenia do świata żywych, a Delilah jest kimś na rodzaj anioła - w końcu pod koniec gry rozstajemy się i to ona każe nam wrócić do żony. 


Inną opcją jest też, iż Delilah to Julia - obie mają zdolności artystyczne, a nasza rozmowa z Julią odbywa się w nocy przez radio łączące nas z Delilah. Alzheimer czasami sprawia, że przez zaniki pamięci stajemy się kimś innym, a pamiętajmy że jej choroba była zaawansowana. Możliwości jest tak wiele i nie powiem - każda jest ciekawa i prowokuje do głębszego przemyślenia fabuły. Przy ogrywaniu tego tytułu jesteśmy także zmuszani do refklesji nad własnym życiem.


Tutaj dodam jeszcze komentarz odnośnie gry, który napisałam swego czasu.




'pELIKAn Points'

GRAFIKA: 9/10
ŚCIEŻKA DŹWIĘKOWA: 8/10
FABUŁA: 10/10
_________________________________

Rozpisałam się, ale to już tyle ode mnie. Mam nadzieję, że taka odmiana na blogu wam się spodoba, bo teraz częściej będą pojawiać się notki tego typu. Dzięki za dotrwanie do końca moich wywodów. Do następnego!


FIN