Cześć wszystkim! Jest godzina 5 rano, a ja piszę tę notkę... Dostałam chwilowego przełbysku weny, a może coś mnie dziś trafiło? W sumie to nawet prosto w serducho. Nie jest ważne jakie są moje dokładne pobudki, ale chciałabym wam przekazać jedną ważną wiadomość...
A mianowicie jest to to, by za wszelką cenę walczyć o to czego chcecie, o swoje marzenia... ZA WSZELKĄ CENĘ!
Zrobiłam sklejkę niektórych moich pasji, osiągnięć... Pamiętajcie, że jeśli naprawdę czegoś pragniecie, to ciężką pracą i waszym samozaparciem możecie to osiągnąć. Najważniejsze to wierzyć w siebie.
Jest prawdą, że w tym co robimy jest wiele osób, które są lepsze od nas, ale nie znaczy to, że mamy się poddawać i rezygnować. Tak samo dziś stwierdziłam i w pewnym aspekcie dalej będę pracować. Może nie wyjść tym razem, jestem świadoma, ale nie jest to powód by podkulić ogon i uciec od tego. Ludzie nie wygrywali wojen ucieczką, walczyli o swoje. Tak samo musimy walczyć my, może nie w dosłownym znaczeniu, ale musimy przeć przed siebie i nie uginać się. Nauczenie się tańczyć z ogniem to wiele miesięcy, a może i nawet lat ciężkiej pracy... godziny treningów, zakwasy, siniaki i demotywacja, bo coś nie wychodzi, bo ogień jest duży, bo mogę się podpalić przy nowym tricku, a bo ktoś jest lepszy i szybciej się uczy. Nie znaczyło to, że i my nie mogliśmy się nauczyć i zatańczyć przed publiką. Jest wielu muzyków, ludzi z undergroundu, tworzących w zaciszu własnego domu, ale przecież ćwicząc, robiąc to z miłośći możemy zdziałać naprawdę dużo. Tak samo przy cosplayu... praktyka, chęci, zaparcie w dążeniu do celu.
Wiele osób uważa cosplay za głupie przebieranki... za zabawę mangozjebów na konwentach. Jednak są osoby, dla których cosplay znaczy bardzo dużo. Nie jest to tylko zabawa przy tworzeniu strojw, rekwizytów, przy scenkach... Czym jest dla mnie cosplay? Jest połączeniem wielu moich pasji... Odkąd zaczęłam klasę maturalną musiałam odejść od pisania opowiadań, wierszy i piosenek, od sklejania podkładów do układów tanecznych, musiałam odejść od zajęć z tańca i teatru, ale... potem przyjaciółka coraz mocniej namawiała mnie na cosplay. W końcu się przekonałam, by zrobić coś poważniejszego i wiecie co? To niesamowite, kiedy z ludźmi pisze się scenariusz jak na konkursy teatralne, ustawia światła, tworzy elementy dekoracji jak na wolontariacie, szuka piosenek, które idealnie odwzorują serię, postaci... kiedy łączy się to w całość jak przy tworzeniu musicalu. Kiedy robi się to z przyjaciółmi, którzy wspierają ciebie, a ty wspierasz ich i razem tworzycie coś wspaniałego, pracujecie na sukces, przeżywacie wzloty i upadki, razem cieszycie się i dzielicie łzami. A wyjście na scenę? Niczym początek czegoś pięknego, co rozpoczyna się zaraz po 3 dzwonkach. Cisza, światła... jesteście tylko wy i wasz świat. Wy i postacie jakie macie odegrać. To uczucie, kiedy będąc kimś innym jesteś jednocześnie sobą i cieszysz się każdą sekundą. Kiedy możesz się uwolnić... kiedy możesz poczuć szczęście...
To jest właśnie pasja. Pamiętajcie, że robienie czegoś, co sprawia, że na naszych twarzach pojawia się uśmiech albo i nawet łzy szczęścia jest warte walki. Nie jest ważnym co mówią inni, ale to co WY o tym myślicie. Nie poddawajcie się nigdy i dążcie do własnych sukcesów, bo właśnie to w przyszłości będziecie wspominać i odczuwać dumę, że wam się udało - nawet jeśli inni w was zwątpili.
"And finally this question, the mystery of who's story it will be. Of who draws the curtain. Who is it that chooses our steps in the dance? Who drives us mad? Lashes us with whips and crowns us with victory when we survive the impossible? Who is it, that does all of these things?Who honors those we love for the very life we live? Who sends monsters to kill us, and at the same time sings that we will never die? Who teaches us what's real and how to laugh at lies? Who decides why we live and what we'll die to defend? Who chains us? And Who holds the key that can set us free... It's You. You have all the weapons you need. Now Fight!"
~ Sucker Punch
